Niemiecki rząd właśnie opracowuje ustawę która ma wyraźnie określić wymóg jazdy zimą na oponach zimowych. pomysł ma swoje minusy i plusy a co Wy o tym sądzicie?
ja jestem za. O jakich minusach mówisz - bo ja poza dodatkowym kosztem i koniecznością wymiany dwa razy do roku nie widzę żadnych, a uważam że te minusy są znikome jeśli patrzymy pod katem poprawy bezpieczeństwa naszego i innych.
no o koszty mi właśnie chodzi o nic innego , na pewno znajdzie się grono ludzi przeciwnych temu wymogowi bo np. b. mało jeżdzą autem :wink: z drugiej strony łatwiej będzie kupić u niemiaszków furmankę z dodatkowymi zimówkami :lol:
Ale obowiązek?? Jak kierowca jest dupa i nie potrafi się poruszać z odpowiednimi prędkościami (dostosowanymi do warunków i umiejętności), to i te opony zimowe nie pomogą. Więcej by zarobili, jeśli ubezpieczalnie włączyłyby w swoje OWU klauzule, że jeśli temperatura w danym miejscu od co najmniej np. 48h jest poniżej 2 stopni, to jeśli auto nie ma opon zimowych, to nie biorą odpowiedzialności, albo dużo mniejszą za szkodę spowodowaną z winy kierowcy prowadzącego taki pojazd.
kropeck, no to pojechałeś :wink:
a jak byś jechał sobie spokojnie te 40km/h i ktoś ci wyskoczy z podporządkowanej, nie wyhamujesz to co twoja wina bo akurat jest 48h poniżej 2st :?:
Dopiero by się zaczęły problemy czyja wina...
kropeck, no to pojechałeś :wink:
a jak byś jechał sobie spokojnie te 40km/h i ktoś ci wyskoczy z podporządkowanej, nie wyhamujesz to co twoja wina bo akurat jest 48h poniżej 2st :?:
Dopiero by się zaczęły problemy czyja wina...
Wiesz .... generalnie nie jestem przeciwko temu przepisowi, bo w sumie JAKIŚ sens ma. Tylko jasno powinno być określone w jakich warunkach obowiązują zimowe, a w jakich nie. A co do sytuacji, o której piszesz, to akurat sprawa jasna, bo to on wyskoczył z podporządkowanej :-)
ja wiem że w Niemczech już od dawna jak w zimie auto miało letnie opony to był problem z policją, a jak była stłuczka nie z twojej winy to i tak miałeś problem niemająca opon zimowych.
Co do obowiązku jestem całkowicie na tak wkurza mnie jazda 30 km/h na letnich po rozjeżdżonym śniegu na drodze i tarasowanie innym drogi bo się nie chce opon kupić na zimowe , a na zimówkach spokojnie jedziesz szybciej i na pewno lepiej hamuje się. Kisdyś jednej zimy spóżniłem sie z wymianą nie powiem na letnich po śniegu naprawdę droga hamowania sie wydłuża i to znacznie tego samego dnia wymieniłem na Zimowe i miałem porównanie, denerwując mnie ludzie którzy twierdza że np: zimówki nic nie dają.
[b]SPOT OLSZTYN ostatni piątek miesiąca godz.19.00 parking przed TP SA
Znaczy że opony całoroczne przestaną mieć tam rację bytu? Albo że nie będzie problemu z tym, aby na zimówkach jeździć również latem? Hmmm, eurosocjalizm... :|
co jest do wszystkiego to jest do niczego.
W uSA tez wiekszość jeździ na całorocznych i się śmieją z europejczyków jak rozmawiałem ale oni wżyciu nie mieli zimówek na samochodzie i pewnie nie maja porównania.
[b]SPOT OLSZTYN ostatni piątek miesiąca godz.19.00 parking przed TP SA
Na innym forum motoryzacyjnym też była taka ankieta, jak napisałem że moim zdaniem jest to dobry pomysł (oczywiście poprawa bezpieczeństwa) to mnie zjechało chyba 30 osób że jestem nienormalny i że obowiązek włączania świateł to już przesada,a co dopiero opony :shock: Oczywiście znalazło się też kilku którzy powiedzieli że nie dadzą 400zł za używane opony, więc poradziłem żeby lepiej sprzedali swoje auta jak nie mają kasy na jego utrzymanie... Ja w dalszym ciągu jest za i koniec
co jest do wszystkiego to jest do niczego.
W uSA tez wiekszość jeździ na całorocznych i się śmieją z europejczyków jak rozmawiałem ale oni wżyciu nie mieli zimówek na samochodzie i pewnie nie maja porównania.
Jakiś czas temu w AMiS robiono test z którego wynikało, że opony zimowe są wyraźnie lepsze od całorocznych (oczywiście markowych) dopiero wtedy, gdy jeździ sie po śniegu. Więc jesli ktoś śniegu unika, to nie odczuje korzyści...
Ja w każdym razie używam zimówek...
Aha, tak mnie naszło: co będzie lepsze - chińskie stare zimówki (typu Linglong czy inne Wanli) z minimalną dopuszczoną głębokością bieżnika, czy nowe markowe opony całoroczne?
Aha, tak mnie naszło: co będzie lepsze - chińskie stare zimówki z minimalną dopuszczoną głębokością bieżnika, czy nowe markowe opony całoroczne?
Podobne pytanie co będzie lepsze Chińskie tanie nowe opony zimowe czy używane markowe.
Oczywiście dodam że najwieksze koncerny oponiarskie już produkują opony w Chinach czy Turcji.
A najczęściej te nie markowe Opony chińskie to są zrobione na formach starszych markowych opon.
[b]SPOT OLSZTYN ostatni piątek miesiąca godz.19.00 parking przed TP SA
kropeck, no to pojechałeś :wink:
a jak byś jechał sobie spokojnie te 40km/h i ktoś ci wyskoczy z podporządkowanej, nie wyhamujesz to co twoja wina bo akurat jest 48h poniżej 2st :?:
Dopiero by się zaczęły problemy czyja wina...
Wiesz .... generalnie nie jestem przeciwko temu przepisowi, bo w sumie JAKIŚ sens ma. Tylko jasno powinno być określone w jakich warunkach obowiązują zimowe, a w jakich nie. A co do sytuacji, o której piszesz, to akurat sprawa jasna, bo to on wyskoczył z podporządkowanej :-)
no a przyjedzie policja i stwierdzi że to Twoja wiana bo jechałeś za szybko i to do tego na letnich
Przepis ma sens, ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jasno określone są warunki kiedy maja być założone, co z drugiej strony jest bez sensu, bo znowu zacznie się interpretowanie tych że warunków
Zamieszczone przez Busku
Na innym forum motoryzacyjnym też była taka ankieta, jak napisałem że moim zdaniem jest to dobry pomysł (oczywiście poprawa bezpieczeństwa) to mnie zjechało chyba 30 osób że jestem nienormalny i że obowiązek włączania świateł to już przesada,a co dopiero opony :shock: Oczywiście znalazło się też kilku którzy powiedzieli że nie dadzą 400zł za używane opony, więc poradziłem żeby lepiej sprzedali swoje auta jak nie mają kasy na jego utrzymanie... Ja w dalszym ciągu jest za i koniec
Niestety wiele kierowców w naszym kraju po prostu nie stać na opony zimowe, jest to duży wydatek dla kogoś kto zarabia ok 1500 a nawet i więcej i ma na utrzymaniu rodzinę...
Kisdyś jednej zimy spóżniłem sie z wymianą nie powiem na letnich po śniegu naprawdę droga hamowania sie wydłuża i to znacznie tego samego dnia wymieniłem na Zimowe i miałem porównanie, denerwując mnie ludzie którzy twierdza że np: zimówki nic nie dają.
Mialem identycznie ostatniej zimy z tym ze z premedytacja nie zmienilem na zimowki bo byly juz leciwe a letnie mialem nowki. Wytrzymalem do stycznia i mnie szlak trafil, zmienilem na stare zimowki i nawet w takim porownaniu letnie przepadly z kretestem. Takze zimowki daja i to duzo!
Zamieszczone przez daneczek76
denerwując mnie ludzie którzy twierdza że np: zimówki nic nie dają.
Z drugiej strony bardziej od jezdzacych zima na letnich oponach boje sie ludzi ktorzy zakladaja zimowki i uwazaja ze moga poginac jak w lato na letnich. Opony nie zastapia myslania tak samo jak zimowki nie zmienia faktu ze na sniegu jest slisko i trzeba jezdzic ostroznie. Z moich doswiadczen jezdzacy na letnich zima zachowuja sie bardzo powsciagliwie i dostosowuja sie do panujacych warunkow. Natomiast niektorzy zakladajac zimowki wylaczaja myslenie, a raczej mysla ze opony zimowe beda myslec za nich.
W uSA tez wiekszość jeździ na całorocznych i się śmieją z europejczyków jak rozmawiałem ale oni wżyciu nie mieli zimówek na samochodzie i pewnie nie maja porównania.
Tam jak spadenie tyle sniegu zeby ulice zrobily sie szare (nie biale) to robi sie juz masakra - po prostu nie sa przyzwyczajeni do jazdy w takich warunkach. Przy 2-3 calach sniegu zamykaja szkoly. Ogolnie amerykanie smieja sie ze wszystkich bo przeciez oni sa the best.
Z drugiej strony np dla Szwedow cos takiego jak opona zimowa bez kolcow to tak jak dla nas yeti - slyszeli o czyms takim ale nikt tego nie widzial.
Osobiscie jestem za, jak za kazdym rozwiazaniem zwiekszajacym bezpieczenstwo. Natomiast widze problem jak to uregulowac. Jesli zostanie zdefiniowany jakis okres to przed terminem wymiany bedzie masakra. Teraz jest juz przed zima robia sie listy kolejkowe w zakladach do wulkanizacji - jak za starych dobrych czasow.
Niestety wiele kierowców w naszym kraju po prostu nie stać na opony zimowe, jest to duży wydatek dla kogoś kto zarabia ok 1500 a nawet i więcej i ma na utrzymaniu rodzinę...
Ja wszystko rozumiem ale nie jest to wydatek raz na miesiąc, jeśli ma wymienić klocki to też nie wymieni bo drogo? Utrzymanie samochodu to nie tylko OC i paliwo tak więc albo kogoś stać albo nie, wolałbym jeździć autobusem niż spowodować wypadek bo czegoś nie wymieniłem/kupiłem...
średnio 800 złoty to komplet opon zimowych w rozbiciu całorocznym co miesiąc to 67 zł myślę że można odłożyć taka kwotę jak już jest się posiadaczem samochodu który trzeba utrzymać.
[b]SPOT OLSZTYN ostatni piątek miesiąca godz.19.00 parking przed TP SA
Busku, no ja to rozumiem, ale co poradzisz na nasze zarobki :?: A ludzie muszą jeździć(choć nie wszyscy) Też bym był za tym żeby więcej osób korzystało z komunikacji miejskiej, roweru etc same zalety, sam jak mam okazję to zapinkalam na rowerze(ostatnio często bo mam samochód na serwisie :diabelski_usmiech )
Niemców jest stać na porządne utrzymanie samochodu
Klocki to można samemu wymienić i jest to dużo mniejszy wydatek niż opony.
Fakt że opony to wydatek raz na kilka lat, ale większość staje dopiero przed faktem jak spadnie pierwszy śnieg...i do tego nie ma na to kasy
Wracając do opon to nie wiem co powiedzieć, ja się sugerowałem przy zakupie opon tylko i włącznie jednym: opona ma być dobra na śniegu i lodzie,a wybór padł na frigo2 .Dlaczego? a no dlatego że w zimę i tak się nie szaleje, a przyczepność na suchym/mokrym jest wystarczająca do bezpiecznego poruszania się
Jazda zaczyna się kiedy drogi są białe, a w moich okolicach jest to często
Jak kupiłem samochód, a było to w lutym, to wracałem na letnich, gdzie przód był już na wykończeniu, myślałem że nie wyjadę od handlarzy(lekka górka i ubity śnieg) ale udało się w miarę, na drugi dzień rano szybko kupiłem opony, i dobrzeże nie czekałem bo jak wracałem z miasta to tak sypało że wszędzie było kilka cm śniegu, i bym pewnie z tydzień stał po domem żeby wyjechać zmienić opony :diabelski_usmiech
od kilku sezonów zimowych jestem w Sztokholmie i tu jest obowiązek zmiany opon. Zimówki obowiązują od 1 listopada do końca marca < o ile się nie mylę >. W niczym to nie przeszkadza a na pewno pomaga, tak więc w PL tez by mogli to wprowadzić < tylko nie bijcie >
Bo to jest tak: głodny najedzonego nie zrozumie, a ten co nie jeździł na zimówkach nigdy nie pojmie jaka to wygoda (bezpieczeństwo to oczywistość) jest śmigać na zimowym ogumieniu, próżne tu inne dysputy, dla mnie to oczywista sprawa twardość gumy w zależności od temperatury jest różna. Czasem trzeba nakazu bo zdrowy rozsądek nie wystarcza. Temat identyczny jak obowiązkowa jazda na światłach mijania.
Komentarz